Johannes Brahms
Johannes Brahms (1833-1897) to twórca, który nawet pośród najwybitniejszych postaci swej epoki wydaje się gigantem. Był kompozytorem niemieckim, rzec można – narodowym, bo jego kompozycje przepełnia melos tradycyjnej niemieckiej pieśni ludowej, religijnej i powszechnej z równą siłą, z jaką idiom pieśni rosyjskiej determinuje dzieła Czajkowskiego. Ten rys sprawia, że w strefie kultury łacińskiej, we Francji czy Włoszech, muzyka Brahmsa do dziś nie jest w pełni akceptowana. Potężny krytyk muzyczny, Eduard Hanslick, odnalazł w niej ucieleśnienie swego ideału muzyki absolutnej – „dźwięczącej formy w ruchu” – i przeciwstawił ją muzyce Ryszarda Wagnera, mieszając Brahmsa w spór estetyczny, w którym kompozytor wcale nie chciał uczestniczyć, bo nigdy nikomu nie narzucał swego punktu widzenia. Był o 20 lat od Wagnera młodszy i mógł z dystansem spoglądać w przeszłość, nawiązywać do baroku i klasycyzmu, zachwycać się kompozycjami Viottiego i Paganiniego na równi z dziełami Beethovena i Schumanna, których czuł się spadkobiercą. Wyrażał przede wszystkim siebie samego, zachowując przy tym daleko idącą dyskrecję. Istotnie – był mistrzem formy, ale w jego symfoniach, dziełach kameralnych, fortepianowych i w pieśniach słyszymy przede wszystkim autentyzm i prawdę, czasem gorzką, zawsze jednak wypowiadaną z niezrównanym ciepłem. Jego myśli muzyczne są bez wyjątku szlachetne, a sposób, w jaki się rozwijają, potrafi rozgrzać każde wyziębione serce. Bo chociaż muzyka Brahmsa jest pełna powagi, przebiega na ogół w umiarkowanych tempach, a jej brzmienie jest dość ciemne i nasycone, to przecież posiada jakąś olbrzymią moc – chciałoby się rzec – życiodajną, która sprawia, że po jej wysłuchaniu czujemy się pokrzepieni i pocieszeni.