Juliusz Zarębski
Juliusz Zarębski (1854-1885), polski kompozytor i pianista, urodził się i zmarł w Żytomierzu, ale jego krótkie i intensywne życie było właściwie jedną wielką podróżą artystyczną, w trakcie której uczył się, nauczał innych i koncertował. Studia kompozycji i gry fortepianowej odbył we Wiedniu, lecz dyplom wyższej uczelni zdobył także w Petersburgu. W 1874 roku wyruszył do Rzymu, by doskonalić się pod kierunkiem Liszta, który ujrzał w nim swego najzdolniejszego ucznia. Zabrał go też ze sobą na festiwal w Bayreuth, ułatwił kontakty z wydawcami, zinstrumentował kilka jego utworów i jeszcze w 1885 koncertował z nim wspólnie w Hal pod Brukselą. Wówczas jednak Zarębski był już sławny w całej Europie, dzięki występom w Paryżu, Wiedniu i Berlinie, podczas których występował również na fortepianie firmy Mangeot, o dwóch przeciwbieżnych klawiaturach. Od 1880 roku był także profesorem fortepianu w Konserwatorium w Brukseli. Tam też, 30 IV 1885, odbyło się prawykonanie jego Kwintetu fortepianowego g-moll. Zaledwie 4 miesiące później Zarębski zmarł na gruźlicę w swym rodzinnym mieście i tam został pochowany.
Postać Zarębskiego fascynuje do dziś. Był przecież tylko jednym z wielu wybitnych pianistów swego czasu, i – podobnie jak oni – komponował, głównie z myślą o własnych występach. Jest to dobra muzyka (nie da się tego powiedzieć o utworach większości wirtuozów), a co się tyczy cyklu Les roses et les épines – nawet bardzo dobra. Ale Kwintet g-moll op. 34 – ostatnie dzieło Zarębskiego – jest kompozycją wręcz genialną, wytrzymującą porównanie z arcydziełami kameralistyki Brahmsa i Dvořáka Przemawia przez nią osobowość wyrazista, odrębna, odkrywcza i w pełni dojrzała, zmierzająca ku najwyższym celom artystycznym. Kwintet zachwyca idealnie wyważoną konstrukcją, niezwykłym brzmieniem i cudowną wręcz harmonią pomiędzy wybujałą ekspresją a niewymuszoną elegancją.