Penderecki Krzysztof
Krzysztof Penderecki (*1933 Dębica), polski kompozytor i dyrygent, jeden z najwybitniejszych twórców muzyki współczesnej. Z domu rodzinnego wyniósł przywiązanie do tradycyjnych wartości patriotycznych i religijnych, a także rozległość zainteresowań i zamiłowanie do literatury klasycznej. W 1951 znalazł się w Krakowie i rozpoczął edukację muzyczną – początkowo uczył się gry na skrzypcach u Stanisława Tawroszewicza i teorii muzyki u Franciszka Skołyszewskiego. W l. 1954-58 studiował kompozycję u Artura Malawskiego, a następnie u Stanisława Wiechowicza w krakowskiej PWSM, gdzie sam w l. 1958-66 prowadził klasę kompozycji. W l. 1972-87 był rektorem tej uczelni (wówczas już Akademii Muzycznej). Wykładał również w Hochschule für Musik w Essen, był też prof. w Yale University w New Haven (1973-78). Od 1971 rozwija działalność dyrygencką, występuje z wieloma orkiestrami na całym świecie wykonując prócz swoich utworów dzieła klasyków XIX i XX wieku. W 1975 zakupił a następnie wyremontował dwór w Lusławicach, który stał się jego drugim – obok krakowskiego – domem. Również w Lusławicach, w 2005, z inicjatywy Elżbiety i Krzysztofa Pendereckich, powstało imponujące Europejskie Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego, otwarte w 2013 roku.
Nazwisko Pendereckiego stało się głośne, gdy w 1959 zdobył on trzy pierwsze nagrody na konkursie ogłoszonym przez Związek Kompozytorów Polskich za Strofy, Emanacje i Psalmy Dawida; utwory te, dostrzeżone przez zachodnioniemieckich krytyków i wydawców, zjednały mu opinię wybitnego przedstawiciela światowej awangardy muzycznej i przyniosły serię zamówień na dalsze dzieła (m.in. Anaklasis), które opinię tę ugruntowały. Szczególną sławę zyskał Tren Ofiarom Hiroszimy na 52 instrumenty smyczkowe (nagroda UNESCO 1961). W dziełach powstałych do 1973 (rok ukończenia I Symfonii, którą sam kompozytor uznał za zamknięcie pierwszego okresu twórczości), Penderecki odkrył nowe rodzaje brzmień, uzyskiwane za pomocą nietradycyjnych sposobów wykorzystania instrumentów i głosów ludzkich, co wiązało się z potrzebą wprowadzenia nowych elementów do zapisu muzycznego. Z jego nazwiskiem zwykło się wiązać pojęcie muzyki „sonorystycznej”, które stało się wizytówką polskiej szkoły kompozytorskiej i synonimem muzycznej awangardy. Z drugiej strony od początku widać było różnice pomiędzy zachodnią awangardą a światem muzyki Pendereckiego, którego „interesowała linia, a nie punkty”, nie bezustanna zmienność, a ciągłość muzycznych zdarzeń z ich podobieństwami, kontrastami, kulminacjami, wreszcie – twórczość nie dla wąskiego kręgu (wy)znawców, a dla społeczeństw, które pojmą jej humanistyczny wydźwięk. Blisko tu do idei Beethovena. Dlatego właśnie słynna Pasja wg św. Łukasza, przeznaczona dla katedry w Münster, i tam wykonana 30 III 1966 pod dyrekcją Henryka Czyża, dzieło, które przypieczętowało międzynarodowy rozgłos kompozytora, zostało przez awangardę odebrane jako zdrada jej ideałów, choć pod względem technicznym wciąż miało wiele z nią wspólnego. Podobnie zresztą przyjęta została pierwsza opera Pendereckiego – Diabły z Loudun (1969). Z kolei wielu krytyków z zadowoleniem uznało te dzieła za powrót Pendereckiego na łono tradycji. Trzeba jednak wyraźnie podkreślić, że bez doświadczeń okresu awangardowego i bez zmierzenia się z wielką formą w Pasji, w której wykształciły się pewne bardzo typowe dla kompozytora formuły – jego cała późniejsza twórczość byłaby czymś zupełnie innym.
W twórczości tej zresztą zaszło tak wiele zmian i nieoczekiwanych zwrotów, że komentatorzy gubią się w próbach uchwycenia faz jej rozwoju. Penderecki – by posłużyć się jego własnymi słowami – „ciągle poszukuje”, „skręca w bok”, „powraca do tradycji”, pragnie „wchłonąć wszystko, co zaistniało”. Jest nieprzewidywalny, a zarazem – rozpoznawalny. Dlatego jego muzyka budzi wciąż emocje, a nawet kontrowersje, a premiery nowych dzieł oczekiwane są w napięciu. Ale też on sam odżegnuje się od pisania muzyki obojętnej.
Penderecki wypowiada się w bardzo wielu gatunkach – w tym klasycznych – we wszystkich tworząc dzieła wielkiej rangi. Są tu więc monumentalne kompozycje z udziałem chóru, solistów i orkiestry, jak Pasja, dwuczęściowa Jutrznia, Magnificat, Te Deum, Lacrimosa, Polskie Requiem, Credo – będące świadectwem nie tylko religijności kompozytora, ale też jego ekumenicznych dążeń i odważnych reakcji na napięcia społeczne i polityczne. Są 4 opery (Diabły z Loudun, Raj utracony, Czarna maska, Ubu król), których premiery były wydarzeniami o szerokim rezonansie. Jest 8 symfonii, których numeracja pokrywa się nie tyle z datą ukończenia każdej z nich, co raczej z datą powstania koncepcji dzieła, długo ewoluującej, wielokrotnie przemyślanej – dotąd nie została ukończona Symfonia VI. Od lat 70-ych powstają koncerty instrumentalne z orkiestrą, zarówno solowe, jak i dla dwóch lub więcej solistów – wszystkie wykonywane przez wybitnych światowych wirtuozów. Są utwory kameralne, w ostatnim czasie liczniejsze, w tym 3 kwartety smyczkowe, z których dwa pierwsze pochodzą z okresu awangardowego, a III – należy do stosunkowo nowych kompozycji i wpisuje się w klasyczną linię ewolucji gatunku. Są utwory solowe, dzieła na orkiestrę smyczkową, na chór a cappella – większość bardzo ważna – niekiedy istniejące w różnych wersjach. Dzieła Pendereckiego są świadectwem czasu, w którym powstały, świadectwem przemian indywidualnej estetyki twórcy i świadectwem dialogu współczesności z przeszłością, podejmowanego wciąż na nowo przez wielkiego humanistę, który – by strawestować słynne słowa Saint-Saënsa o Paderewskim – „przypadkiem” jest również wielkim kompozytorem.
opracowanie Maciej Negrey