Zarębski Juliusz
Juliusz Zarębski (1854 Żytomierz – 1885 tamże), polski pianista i kompozytor. Pochodził ze szlacheckiej rodziny; ojciec Karol Zarębski był prawnikiem, matka, Anastazja z Czeszejków-Sochackich – udzielała Juliuszowi pierwszych lekcji muzyki. Wkrótce Zarębski znalazł się pod opieką najlepszych żytomierskich muzyków: pianistki i kompozytorki Łucji Rucińskiej, kompozytora i dyrygenta Andrzeja Janowicza i czeskiego skrzypka Arnošta Nesvadby, niegdyś towarzysza Bedřicha Smetany. Zapał młodego muzyka, który już od 1865 występował publicznie, był tak wielki, że porzucił naukę w gimnazjum, i w 1870 podjął studia w Konserwatorium Wiedeńskim, od razu w V klasie. Ukończył je po dwóch latach z najwyższą oceną z fortepianu (pod kierunkiem Josepha Dachsa) i ze złotym medalem z kompozycji (w klasie Franza Krenna, wychowawcy m.in. Janáčka i Mahlera), po czym wyjechał do Petersburga, gdzie w 1873 zdał w Konserwatorium egzamin eksternistyczny uzyskując dyplom wyzwolonego artysty. Po występach w Żytomierzu, Kijowie i Odessie udał się do Rzymu, gdzie w 1874 rozpoczął naukę pod kierunkiem Ferenca Liszta, stał się jednym z jego ulubionych uczniów i podążył za nim do Weimaru. Liszt zaś dopomagał Zarębskiemu w początkach kariery, a w późniejszych latach śledził ją stale i wspierał entuzjastycznymi opiniami. Kariera ta zaczęła się na dobre w 1877 od sukcesów w Paryżu, Wiedniu i Berlinie, gdzie Zarębski wystąpił wspólnie z poznaną jeszcze w Rzymie uczennicą Liszta, niemiecką pianistką Janiną Wenzel, którą poślubił w 1879 w rodzinnym Żytomierzu. W Paryżu zaś podjął się rozpropagowania skonstruowanego przez braci E. i A. Mangeot fortepianu o dwóch przeciwbieżnych klawiaturach i wystąpił z recitalem na tym instrumencie podczas paryskiej Wystawy Światowej w 1878, później zaś w Londynie i Brukseli. Od 1879 oficyny w Moguncji, Lipsku i Wrocławiu, monitowane wciąż przez Liszta, zaczęły wydawać utwory fortepianowe Zarębskiego. On sam z początkiem 1880 został profesorem gry fortepianowej w Konserwatorium w Brukseli, gdzie często występował również jako kameralista. Koncertował także w Antwerpii, Paryżu i po raz ostatni w Warszawie (1883), ale zaprzestał dalszych podróży z uwagi na postępującą gruźlicę. 30 kwietnia 1885 odbył się w Konserwatorium Brukselskim koncert kompozytorski Zarębskiego, na którym wraz z kolegami-profesorami wykonał on swój świeżo skomponowany Kwintet g-moll, dedykowany Lisztowi. Liszt usłyszał go 11 czerwca na koncercie w Hal pod Brukselą – było to zarazem ostatnie spotkanie mistrza z uczniem. W lipcu małżonkowie Zarębscy wystąpili wspólnie w Antwerpii, po czym wyjechali na wakacje do Żytomierza. Tu zdrowie Zarębskiego załamało się zupełnie; kompozytor zmarł 13 września i został pochowany na żytomierskim cmentarzu. Mija właśnie 130 lat od jego śmierci.
Zarębski uważany był powszechnie za wielkiego pianistę, żył jednak zbyt krótko, by jego sława jako wirtuoza zdążyła się ugruntować. Występy na fortepianie braci Mangeot przyniosły mu wprawdzie duży rozgłos, lecz wynalazek ten nie zdołał się upowszechnić, a sam Zarębski pozostał jedynym pianistą, który opanował w pełni technikę gry na nim. Utwory Zarębskiego, wysoce wartościowe i oryginalne, nie weszły do repertuaru innych pianistów. W rezultacie Zarębski stał się postacią zapomnianą do chwili, gdy w roku 1931 wydany został jego Kwintet fortepianowy g-moll. Gdyby fakt ten miał miejsce zaraz po powstaniu dzieła, mogłoby ono zająć w historii muzyki miejsce obok kwintetów Brahmsa i Dvořáka, jest to bowiem jeden z najwspanialszych utworów kameralnych 2. połowy XIX wieku. Jednak lata 30-te ubiegłego stulecia to okres, w którym otwarcie odrzucono estetykę muzyki XIX wieku. Toteż choć muzykolodzy pojęli od razu wielkość Kwintetu, to o jego szerszym oddziaływaniu mowy być nie mogło. Z drugiej strony – jest to pierwsze i zarazem jedyne dzieło Zarębskiego, dające pojęcie o skali jego talentu jako twórcy. Tym bardziej powinno ono wreszcie wejść do światowego repertuaru.
opracowanie Maciej Negrey